Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Jednorazowe pieluchy, pralki, elektroniczne nianie – to wszystko przyczyniło się do usprawnienia opieki nad dzieckiem.
Ówczesnym rodzicom nie jest jednak tak kolorowo jak wydaje się starszemu pokoleniu. Obecnie mierzymy się z nieco innymi problemami.
Kiedyś dzieci najcześciej wychowywały się w domach wielorodzinnych, miewały częsty kontakt z kuzynostwem i innymi członkami swojej rodziny. Obecnie wiele rodziców decyduje się na jedno dziecko. Więc bez uwagi opiekunów jedynak staje się całkowicie osamotniony.

Mama na etacie
Wiele kobiet chce realizować się zawodowo, w związku z czym (jeżeli nie ma pomocy ze strony rodziny) dziecko jest zmuszone do uczęszczania do żłobka, czy przedszkola.
Nie ma w tym nic złego, o ile po odebraniu dziecka z owych instytucji nie spychamy go na dalsze tory, przez natłok innych obowiązków.
Kiedyś zazwyczaj funkcjonował schemat, w którym to ojciec jako głowa rodziny zarabiał na przysłowiowy chleb. Wówczas kobieta dbała o ognisko domowe, sprawowała opiekę nad dziećmi, gotowała, i zajmowała się porządkami. Teraz matka, która chce albo i musi pracować z powodów ekonomicznych, często zostaje z obowiązkami domowymi sama. Chociaż trzeba przyznać, że i świadomość w tej kwestii u mężczyzn także wzrosła, dzięki temu partnerzy często dzielą się obowiązkami domowymi. Wiele kobiet jednak wciąż pozostaje ze wszystkim sama.
Co do kwestii ekonomicznych, niestety żyjemy w coraz bardziej wymagających czasach. Obecnie jedna wypłata przestała wystarczać, dlatego też w większości rodzin oboje rodziców jest zmuszonych podejmować prace zarobkowe.
A po obowiązkach zawodowych, czekają na nich z kolei te domowe … no i dzieci.
Z natłoku owych obowiązków często jesteśmy sfrustrowani, i niestety odbija się to na naszych pociechach, a to nierzadko doprowadza do niebezpiecznych sytuacji.

Sieć
Czy zastanawialiście się kiedyś, że słowo „sieć” idealnie oddaje istotę Internetu. Wpadamy w pułapkę uzależnienia, w tą przysłowiową sieć i coraz ciężej nam się z niej uwolnić. Sami odczuwamy potrzebę stałego sprawdzania poczty, social mediów, wiadomości. W większym stopniu wpływa to na najmłodszych, dla których ten wirtualny świat stał się drugim domem, a czasami i pierwszym.
Dzieci które nie mają wystarczającej uwagi od rodziców, czują się osamotnione, więc szukają pocieszenia w Internecie. Może się to przejawiać scrollowaniem przez godziny TikToka, nawiązywaniem niebezpiecznych relacji. Tego rodzaju uzależnienia nie tylko prowadzą do spadku koncentracji, i jak dowodzą ostatnie badania naukowe do faktycznych zmian w mózgu. Mogą prowadzić także do różnego rodzaju zaburzeń – o czym świadczy wzrost liczby dzieci i młodzieży w ośrodkach psychiatrycznych.
Nasi rodzice, czy dziadkowie wychowując swoje dzieci nie musieli mierzyć się z tego rodzaju pułapkami. W dzisiejszych czasach powiedzenie – „dzieci i ryby głosu nie mają” się nie sprawdza, i wyrządza wiele szkód. Jeżeli teraz odbierzemy im ten głos zaczną „krzyczeć w milczeniu”.
Dlatego rodzice w XXI wieku powinni w jak najbardziej wnikliwy sposób analizować rzeczywistość, która otacza ich dziecko.
Niezmiernie istotne jest to, aby dzisiejsze potrzeby najmłodszych zostały zauważane, i zaspokajane.
Podsumowując, można to zrobić w bardzo prosty sposób – po prostu przy nich BYĆ.